O autorce

artystka, bioenergoterapeutka

Maryla Violetta Kwiatkowska urodzona w 1946 w Głownie koło Łodzi. W 1968 na stałe przeprowadza się do Koszalina, gdzie zostaje członkiem Zespołu Pracy Twórczej. Punktem zwrotnym w życiu artystki w 1990 roku była choroba i śmierć jej matki. Po tych przeżyciach przełomowy staje się dla niej rok 1992, w którym odkryła w sobie potrzebę malowania oraz pomoc innym ludziom. Zaczyna pracę, jako bioenergoterapeutka i masażystka w Ośrodku Kinezjologii w Warszawie. W 1998 wyjeżdża na stałe do Kanady i pracując, jako bioenergoterapeutka w Toronto, zaczyna tworzyć swoje pierwsze malarskie kompozycje pod okiem słynnego polskiego artysty grafika, malarza Jerzego Denisa-Denisiuka (wykładowca na University of Toronto w latach 1980-2002). Jej pasja związana z malowaniem, zaczyna powoli łączyć się ściśle z pomocą innym ludziom. Udziela się charytatywnie i staje się lekarką ciała i duszy. Jej szerokie kontakty z Polonią owocują kontaktami z Konsulatem Polskim w Toronto, jak również współpracą z Radiem Polonia w tym mieście. Dzięki osiągnięciom artystycznym zostaje członkiem TORONTO ARTS COUNCIL.

Twórczość Maryli Violetty Kwiatkowskiej to wyjątkowa opowieść o poszukiwaniu definicji piękna. To odbicie doświadczeń kobiety, żony, matki i malarki, która osiadła na stałe poza granicami swojej ojczyzny i chce przekazać, jak najwięcej swoich wewnętrznych uczuć, ekscytacji i pozytywnej energii. Wybiera kierunek sztuki i drogę rysunku oraz malarstwa. To pozwala jej na uzewnętrznienie się nieustającej potrzeby dzielenia się z innymi ludźmi swoimi myślami i emocjami. Jej tęsknota za krajem ojczystym i rodziną, znajduje swoje artystyczne ujście w powstających pracach malarskich. Żywiołowość procesu twórczego, pozwala jej na komponowanie dużej ilości obrazów, które zawierają moc energetyczną. Sama, jako bioenergoterapeuta oprócz odczucia konieczności wewnętrznej i wyzwolenia tkwiących w człowieku sił duchowych ma świadomość istoty pomagania i leczenia chorych ludzi. Artystka odchodzi od naśladowania natury i tworzy swoje obrazy w nurcie abstrakcyjnym, gdzie temat kompozycji staje się mało istotny, a środki wyrazu, które wykorzystuje tworzą konstrukcję całości. Patrząc na prace Maryli Violetty Kwiatkowskiej, dynamikę układów, żywość barw i płynność ulotnych linii przywodzą na myśl malarstwo jednego z najsłynniejszych twórców abstrakcjonizmu rosyjskiego malarza, grafika i teoretyka sztuki Wassily Kandyńskiego. Jego poszukiwanie podstawowego celu sztuki, łączy się ściśle z wyzwoleniem sił duchowych tkwiących w człowieku. Tak zwana konieczność wewnętrzna to siła potężnego ładunku emocji i głęboko ukrytych sił mistycznych. Dzięki tej sile rodzi się prawdziwa sztuka. Aby wejść w abstrakcję musimy wyzbyć się tego, co zewnętrzne i kierować się uczuciem. Każda forma jest uzewnętrznieniem treści wewnętrznych. W obrazach artystki znajdujemy, więc odpowiedź na pytanie, co, to jest piękno duchowe, a jej wizje barwnych linii i plam, tworzą specyficzny zapis dotyczący nas samych odbiorców i wiernych słuchaczy.

Artystka w swoich pracach rysunkowych na papierach wykorzystuje linię giętką, secesyjną, tworząc mistyczny zapis chwili, bądź jej wizji w kontakcie z drugą osobą. Ta pozamaterialna, pozazmysłowa relacja człowieka z rzeczywistością w wykonaniu Maryli Violetty, przekłada się na język sztuki. Każdy, kto miał możliwość obejrzenia tych wyrafinowanych małych, koronkowych cudeniek, jest pod wrażeniem jakości linii i powstających kształtów oraz końcowego efektu – jej osobistego przekazu. Czasami stają się one naszą własnością – tak na szczęście.

Podejmowane przez malarkę tematy, oscylują nie tylko wokół mistycznego odbioru rzeczywistości i transcendencji, są też Jej poszukiwaniem piękna w naturze. W związku z tym w kolekcji jej prac, możemy znaleźć wielobarwne pejzaże tworzące zamknięte cykle. Ciekawe, bo w nietypowej odsłonie w układzie pionowym. I tu artystka też prowokuje no, bo, jak pejzaż to, dlaczego musi być poziomy? Może to po prostu okno na świat i otaczający świat. Kolejny cykl obrazów to portrety o pięknych uduchowionych twarzach, zapatrzone, gdzieś w dal w poszukiwaniu nieskończoności. To dialog artystki z samą sobą. To jej autoportrety, które są wynikiem aktualnych przeżyć i uzewnętrznieniem emocji. Tych emocji jest bardzo wiele i muszą one znaleźć swoje ujście. Stąd też tak wiele kompozycji o tej tematyce, gdzie artystka stosuje różne środki wyrazu dla uzyskania zamierzonego efektu – olej, akryl, rysunek w jednej pracy.

Jeszcze wiele przed artystką doznań i zachwytów przelanych na papier, bądź płótno. Jeszcze wiele przed artystką chwil ulotnych, które będzie chciała zarejestrować i uwiecznić. Jesteśmy obok niej od wielu lat i obserwujemy dziecięcą wręcz radość procesu tworzenia i jej szczęście w oczach, kiedy może komuś pomóc.

Bioenergoterapia i sztuka mówią jednym językiem w wykonaniu Maryli Violetty Kwiatkowskiej. Niezmierzony potencjał energii, który dąży do równowagi to jest coś, co nas zachwyca. Jej siła wyrazu i przenikliwość oraz ciągłe nienasycenie ŻYCIEM.

Ja chcę!

Ja muszę!

Jestem tutaj i czekam na Ciebie!!!

PAMIĘTAJ, DASZ RADĘ.

Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeśli nie nosimy go w sobie 

(trapista Ralph Waldo Emerson)

Mgr sztuki, Starszy Kustosz Wiesława Przybyło-Cieślik

  • Wystawa w Warszawie, 1997

    Wystawa w Warszawie, 1997

  • Radio Polonia, Toronto, 2005

    Radio Polonia, Toronto, 2005

  • Podczas wystawy w Mississauga autorka z synem Mironem

    Podczas wystawy w Mississauga autorka z synem Mironem

  • Zdjęcie zbiorowe plenerowiczów, Konstantynów Łódzki, 2014

    Zdjęcie zbiorowe plenerowiczów, Konstantynów Łódzki, 2014

  • Artystka na plenerze w Krzętowie,2017

    Artystka na plenerze w Krzętowie,2017

  • Artystka przy pracy_2017

    Artystka przy pracy_2017